wtorek, 31 stycznia 2017

Ciekawe przykłady.

Szkoła i nauka nie muszą być mega nudne. Niestety, tak to już bywa, że i nauczyciel potrafi przecenić swoje umiejętności dotyczące kreatywnego przekazywania informacji. Weźmy taki pierwszy lepszy przykład: tłumaczę uczniom przedimki. Sprawa wagi państwowej, nie może być zignorowana, nawet jeśli sam nauczyciel za nimi nie przepada. Ale że zaczynamy od podstaw, to jest pięknie. Tłumaczę więc uczniom, że przy nieokreślonych mamy dwa do wyboru "a" lub "an". Pytam, kiedy jeden, a kiedy drug. Zapada magiczna cisza... No to wspinam się na wyżyny artyzmu, zdolności pedagogicznych i wyobraźni i podaję przykład, że gdyby chcieli powiedzieć "a elephant" to by brzmieli, jakby mieli problemy z pójściem do toalety (takie przykłady działają na wyobraźnię, wierzcie mi), a jak w to samo miejsce wstawią "an" to mają taką śliczną melodię jak ta lala.  A potem wysuwam argumenty w postaci spółgłosek i samogłosek.
Przychodzi kolejna lekcja i czas zebrać owoce swego trudu. Dumna i blada wkraczam na arenę zdarzeń, rzucam pytanie i czekam na las rąk. I słyszę:
- No tak, coś tam było, mówiła Pani o toalecie...
Nie o taki sukces walczyłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz