Dopiero co skarżyłam się na drugą klasę liceum, a to właśnie oni
sprawili mi w tym roku największą niespodziankę. I nie chodzi tu o
niespodziankę w postaci jakiegoś prezentu (chociaż to, co zrobili, to też
pewnego rodzaju prezent). Otóż każdego roku zastanawiam się, kto (jaka klasa
lub uczeń) najbardziej mnie w tym roku zaskoczył. Pozytywnie oczywiście, bo i
takie przypadki się zdarzają. I nagle okazuje się, że to właśnie w tej klasie
znalazły się dwa rodzynki, w których pokładałam dość płonne nadzieje, a tymczasem
rozkwitły mi, niczym nieźle nawożone i podlewane krzaczyska różyczek. No dobra,
może porównywanie dwóch rosłych facetów do różyczek nie jest najlepiej
skonstruowanym środkiem stylistycznym w moim życiu, ale przecież i tak każdy
wie, o co chodzi.
Otóż wyobraźmy sobie takiego na przykład Homera. Homer przyszedł z
grupy niemieckiej, bo stwierdzono, że jednak angielski woli i umie bardziej,
więc chyba lepiej, żeby uczył się chętniej. I trafił mało szczęśliwie, bo w
efekcie okazało się, że trochę odstaje. Na minus oczywiście. Jakoś tam
przeleciał przez pierwszą klasę z
rozpędu i dało radę, ale w drugiej zaczął się już lekki horror. Nagle jednak
okazuje się, że Homer coraz częściej się udziela i coraz więcej rozumie.
Najpierw powoli i nieśmiało, ale z czasem z coraz większą pewnością siebie
zaczyna robić ćwiczenia. Okazuje się, że Homer solidnie wziął się do nauki.
Zaczął przychodzić na konsultacje i nie marnuje tego czasu.
Z drugiej strony jest Edi. Nie wadzi nikomu, w sumie to nawet nie uczy
się źle, ale ma duże problemy (dysgrafia? dysleksja? jedno i drugie?). Gdzieś
tam drzemie w nim już iskierka nadziei, ale sam jeszcze o tym nie wie.
Tymczasem ja nie wiem, co w nim tą iskierkę rozpaliło, ale cieszę się, że coś
takiego zaistniało. Bo Edi zaczyna błyszczeć. Rozumie, rozwiązuje zadania, jego
problemy jakby przestają się liczyć. Coraz częściej słyszę głos Ediego przy
odpowiedzi i jest to wymowa całkiem zborna i poprawna.
Tak że rok szkolny uznaję za podsumowany, aczkolwiek zawsze chętnie
przyjmuję nowe niespodzianki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz