Mieszkam w tym kraju już tyle lat, a mimo to tak wiele rzeczy mnie
zdumiewa. Ostatnio zdumiewa mnie wielce dyskusja na temat, czy doktor jakiś tam
wziął łapówkę, czy też nie. Czy były to tylko dowody wdzięczności, czy też od
pieniędzy uzależniał wykonanie operacji. Okazuje się, że nagle duża część
narodu ma problem ze zrozumieniem różnicy między łapówką a dowodem
wdzięczności. Czytam więc i słucham wynurzeń, czy bukiet kwiatów jest łapówką
czy dowodem i czym różni się wyjątkowo drogi bukiet kwiatów od koperty z
pieniędzmi. I zastygam w stuporze.
Nie rozumiem, jak można nie odróżniać tych dwóch rzeczy, bo dla mnie to
doprawdy banalnie proste. Jeśli ktoś przyjmuje cokolwiek PRZED wykonaniem
swojej pracy (i nie ma znaczenia, czy jest to lekarz, nauczyciel czy taksówkarz)
to jest to łapówka, bo od dostarczenia lub niedostarczenia danej rzeczy
uzależnia swoje zaangażowanie. Jeśli natomiast ktoś przyjmuje prezent (jaki on
by nie był) PO wykonaniu swoich obowiązków, wtedy możemy mówić o dowodzie
wdzięczności. I naprawdę nie widzę tutaj problemu z interpretacją tej sytuacji.
Choćby moja własna praca. Gdybym 1 czerwca dostała od uczniów ze swojej
klasy prezent albo kopertę z pieniędzmi z pewnością uznałabym to za łapówkę.
Coś ode mnie chcą, czegoś za to oczekują w zamian. Tymczasem prezenty z okazji
końca roku (przy rozdawaniu świadectw) są dla mnie tylko i wyłącznie miłym
gestem. Oczywiście koperta z pieniędzmi przy zakończeniu roku zszokowałaby
mnie, bo wydawałoby mi się to dziwne, ale już kwiaty albo słodycze to tylko
sposób na powiedzenie „Dziękujemy Pani za rok współpracy”. Wiem, że niektórzy
nauczyciele również i to uważają za łapówkę i kwiatów czy drobnych prezentów
(np. słodyczy) nie przyjmują, ale wydaje mi się to nieco nad wyraz poprawne i
trochę niepoważne.
Swego czasu leżałam w szpitalu, gdzie bardzo dobrze się mną zajęto.
Niby taka praca, obowiązek, a jednak nie oczywistość, bo leżałam też w
szpitalach, gdzie opieka była do kitu. I ja tych wspaniałych opiekunów chciałam
jakoś wynagrodzić, przekazać im moją wdzięczność, pokazać, że było mi wyjątkowo
dobrze i że świetnie wykonują swoją pracę. Kupiłam im... bombonierki. I pewnie
ktoś może uważać, że to banalne, ale na tym właśnie polega dowód wdzięczności.
Nie liczy się rzecz, liczy się gest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz