Jak bardzo pogoda wpływa na moje samopoczucie zorientowałam się już jakiś czas temu, ale zawsze ogromną niespodzianką jest dla mnie odkrywanie tego na nowo. Porównując na przykład dzień wczorajszy i dzisiejszy. Wczoraj nie miałam złego dnia, a jednak czułam się nieco zdołowana. Tymczasem dzisiaj niemal frunę. To znaczy niezbyt, bo jestem za duża i za ciężko mi z tym dzieciakiem, ale czuję się, jakbym fruwała.
Trochę słońca. Co z tego, że upał, co z tego, że gorąco jak w piekle... Grunt, że w końcu wyszło słońce! Podniósł mi się poziom hormonu szczęścia i już mogę góry przenosić. Nie przejmuję się gorszymi nieco wynikami badań, nie przeraża mnie, że już po kilku krokach dyszę jak stara lokomotywa, bo wyszło słońce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz